wtorek, 27 stycznia 2015

Drugi wpis w tym roku zaczynam od ukończenia ufoka, który bardzo długo odleżał swoje w szufladzie.
Nareszcie jest, jeszcze ciepła prosto zdjęta z tamborka serwetka haftowana w lawendowe kwiatuszki.
Pewnie parę osób pamięta o mojej pomyłce, postanowiłam ją tak zostawić bez przeszywania brzegów, przecież jest moja i taka mi się podoba.





niedziela, 4 stycznia 2015

No nareszcie po szale świątecznym można troszkę odpocząć. Ja rozpoczęłam Nowy Rok od prucia, a mianowicie sprułam beżowy komin, który zrobiłam dla córci w zeszłym roku tutaj. Komin tak bardzo się rozciągnął, że postanowiłam go spruć i zrobić na nowo, troszkę szerszy.
Postanowiłam spruć jeszcze swój komin, który zrobiłam taki w kolorach szaro,biało-rudym tutaj. Coś mi w nim nie pasuje, źle się układa, miałam go ze dwa razy na sobie i nie czułam się w nim swobodnie.
Od taki początek roku zamiast coś robić, kończyć zaległości to ja pruję, ale także naprawiam takie tam dziury w skarpetkach i urwane guziki razem z moim wiernym pomocnikiem - koteczkiem.


pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2015.