środa, 9 listopada 2011

Lawenda i dynia.

Blogowy zastój, ale robótkowo do przodu. Indianka pomału jest na skończeniu krzyżyków, potem tylko kontury i już.
A tym czasem dokonałam zakupu serwetki do wyhaftowania w lawendowe kwiatuszki.

 a moja mama zamówiła sobie taki gotowy zestaw do haftowania




A teraz zapraszam na zupę dyniową. Oszalałam na punkcie tego warzywa, poszukałam w necie przepisów, parę wypróbowałam i jeden przepis jest dla mnie  idealny tutaj Zupkę dyniową gotuję ze skórką pomarańczową, imbirem oraz według mojego pomysłu dodaję dużo gałki muszkatałowej. Zupa ta to odlot, podaję ją z zacierką (kupiona a potem osobno ugotowana), kiełkami z patelni lub grzankami, poprostu co komu smakuje i pasuje. Gdy nabrałam wprawy ugotowałam około 3 litrów zupki do pracy, nie uwierzycie ale wszystko zjadłyśmy z moimi koleżankami. Polecam jest wyśmienta.