niedziela, 21 listopada 2010

Może teraz się uda....

Może teraz się uda coś o sobie napisać.... bo komputer znajduje się w pokoju córki i ja mam do niego dostęp tylko wtedy kiedy mojej pociechy nie ma w domu.
Założyłam ten blog aby pokazać i opowiedzieć o sobie, swoich pasjach, marzeniach, co mnie cieszy i co mnie smuci, zaskakuje lub dziwi.
Moją wielką pasją są robótki ręczne. Dziś napiszę o hobby, którym zaraziłam się ponad dziesięć lat temu. A zaczęło się od kolorowych czasopism, które regularnie kupowałam, były tam wzory do haftowania muliną, tzw. obrazy igłą malowane. Wyszywam ściegiem gobelinowym lub krzyżykiem, w szkole uczyłam się ściegu płaskiego, ale coś mi nie podpasował bo sobie średnio z nim wtedy radziłam.
Mój hafciarski dobytek jest dość spory i wyruszył w świat do rodzinki, koleżanek, znajomych i musiałam się sporo się namęczyć aby mieć je utrwalone na zdjęciach.
Mój pierwszy obrazek był ....... bardzo śmieszny i zdeformowany, była to jakaś bajkowa postać z koszyczkiem, chyba Czerwony Kapturek ale nie jestem tego pewna.  Obrazek wylądował gdzieś w czeluściach szafy, jak go znajdę to strzelę mu fotkę.
Natomiast drugi obrazek to moja chluba i duma.


Dość długo go wyszywałam i usiłuje sobie przypomnić, w którym to było roku i coś mi się wydaje, że był to rok 1998 lub 1999, już nie pamiętam. Ale jest mi bardzo bliski, chociaż go nie oprawiłam w ramki bo uważam, że powinien wisieć w miejscu o takiej właśnie tematyce morskiej.
Od czasu do czasu wyjmuję go z szuflady i patrzę z zadumą.
No i wróciła moja córcia, czas zwolnić kompa, a ja się udam do pokoju obok i troszkę sobie podrutuję, teraz zajęłam się drutkami i robię tunel albo komin, szaliko coś tam, czyli prostą mało skomplikowaną rzecz, bo na drutach robiłam w szkole podstawowej i średniej ale to było bardzo dawno temu. Najwyższy czas sobie przypomnieć, bo w tym roku dzianinki są modne.

niedziela, 14 listopada 2010

Kolejna próba na blogu.

zOk, już kumam, od rana raczkuję na blogu i ciągle jest coś nie tak. Ale zawzięłam się i dam radę, w końcu coś napiszę tylko mam jeszcze jeden mały problem, moja mała zielona, zazdrosna papużka lata nad moją głową nie miłosiernie przy tym krzycząc próbuje zwrócić na siebie uwagę.