środa, 9 listopada 2011

Lawenda i dynia.

Blogowy zastój, ale robótkowo do przodu. Indianka pomału jest na skończeniu krzyżyków, potem tylko kontury i już.
A tym czasem dokonałam zakupu serwetki do wyhaftowania w lawendowe kwiatuszki.

 a moja mama zamówiła sobie taki gotowy zestaw do haftowania




A teraz zapraszam na zupę dyniową. Oszalałam na punkcie tego warzywa, poszukałam w necie przepisów, parę wypróbowałam i jeden przepis jest dla mnie  idealny tutaj Zupkę dyniową gotuję ze skórką pomarańczową, imbirem oraz według mojego pomysłu dodaję dużo gałki muszkatałowej. Zupa ta to odlot, podaję ją z zacierką (kupiona a potem osobno ugotowana), kiełkami z patelni lub grzankami, poprostu co komu smakuje i pasuje. Gdy nabrałam wprawy ugotowałam około 3 litrów zupki do pracy, nie uwierzycie ale wszystko zjadłyśmy z moimi koleżankami. Polecam jest wyśmienta.

wtorek, 18 października 2011

Witam!
Po bardzo długim okresie ciszy na moim blogu postanowiłam się aktywować.
Ostatni wpis w maju.... długo mnie tutaj nie było, oj długo.
Tak za bardzo nie mam się czym pochwalić, bo robótkowo cienizna. Ostani krzyżyk na Indiance (wygrana w Candy) postawiłam w lipcu w czasie urlopu nad morzem. Chroniczny brak czasu nie pozwala na chwilkę dla siebie, dla mojej pasji haftowania. Jestem rozgoryczona tą sytuacją.



W okresie wakacji robiliśmy remont mieszkania, który trwał i trwał, a potem sprzątanie po remoncie.
Krótki urlop w Świnoujściu, córka poszła do liceum, wypadek na rowerze cudem nic sobie nie zrobiłam oprócz stłuczeń, potem moja ukochana papużka zakończyła swój ptasi żywot.



Troszkę wylałam tutaj swoje gorzkie żale, ale mam też dobre nowiny przynajmniej dla mnie.
Zaczęłam się odchudzać z kilku powodów:
1. Jadę na rodzinną imprezkę
2. Starsza Pani w tramwaju chciała mi ustąpić miejsce
3. Córka zapytała się czy jestem w ciąży
Zrobiło mi się przykro i wzięłam sprawy w swoje ręce. Jestem na diecie, pierwsze dni totalna masakra, mam huśtawki nastroju, w sobotę myślałam, że pozabijam wszystkich domowników, więc pojechałam do siorki aby się wyciszyć. W niedzielę byłam słaba i wszystko mnie bolało. W poniedziałek "ochoczo" poszłam do pracy i próbowałam jakoś przetrwać ten dzień.
Dzisiaj, muszę zacząć biegać i to postanowiłam zrealizować dzisiaj!
Trzymajcie kciuki.

wtorek, 31 maja 2011

Haft matematyczny lub wyszywanki matematyczne.

Wczoraj odrabiałam zadanie z matmy za moją córeczkę. Walka o końcowe oceny  trwa i trzeba zarobić parę punktów, więc pomogłam dziecku w tej trudnej chwili i poszperałam w necie za jakimś wzorkiem i instrukcjami, bo jeszcze kartek papieru muliną nie wyszywałam. Sami zobaczcie, ale zachwyt córki był bezcenny.


czwartek, 26 maja 2011

Witam blogowy świat.
Dawno tu mnie nie było, ano nie było czym sie chwalić. Nie bez powodu jestem na łączach, w końcu z wielkim mozołem skończyłam haftować niniejszy obrazeczek.



Tu jeszcze ostatnie szlify pyszczka miśka.



Zestaw do haftu kupiłam na wystawie Kraft pod koniec marca i ochoczo zaczęłam go haftować.
Haftowanie było spoko, ale pierwszy raz w życiu robiłam kontury ciemną nitką, to ma swoją fachową nazwę backcośtam, ale nie będę kaleczyć języka angelskiego, no i te czarne kontury były dla mnie koszmarem, co się nawściekałam to moje, ale efekt bez nich byłby marny. I tak oto mały niepozorny obrazeczek był haftowany przez dwa miesiące. Misiek jest dla mojej małej córeczki ( już niedługo absolwent gimnazjum), kupimy rameczki w kolorze bladego fioletu i powiesimy gdzieś na ścianie, jak tatuś zrobi dziurkę na gwoździk.
Teraz haftuje się obrazek, który wygrałam w candy, już niedługo wstępne fotki.

Acha mam jeszcze jedno nowe hobby, jestem początkującym akwarystą, założyłam w pracy akwarium.
Dlaczego w pracy? Bo w domu, w który mieszkam nie mamy tyle miejsca a w pracy warunki są idealne. Poza tym w pracy spędzam większość dnia i czasem trzeba z kim pogadać jak się jest w pomieszczeniu przez osiem godzin samemu. Kiedyś w dzieciństwie miałam rybki, teraz po latach znowu naszła mnie ochota i udało się kupić tanio akwarium z całym osprzętem i wodnym zwierzyńcem. Rybki są fajne bo odprężają. Teraz do mojej samotni odbywają się wycieczki osób, które są ciekawe lub chcą się lekko odstersować. A w planach mam jeszcze krewetkarium.






wtorek, 3 maja 2011

Majówka.

Dzisiaj zrobiło się wiosennie

Dwa dni temu też było wiosennie

Przynajmniej na parapecie króluje wiosna

Coś się haftuje, ale fotkę zrobię na sam koniec, to ma być niespodzianka.

czwartek, 21 kwietnia 2011

Chwalę się

Wczoraj otrzymałam  przesyłkę z wygraną w Candy od Ani D. z blogu Niteczkowe i inne szaleństwa
Oprócz wygranej dostałam jeszcze uroczy igielnik i moje igły nie będą leżały luzem tylko w igileniku.
Aniu bardzo dziękuję i pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.




sobota, 16 kwietnia 2011

Chyba wygrałam candy.

Po fantastycznych zajęciach typu mycie okien, pranie firan, zasłon, gotowaniu, upinaniu nowego zestawu firankowo- zasłonowego, padłam na fotel i odpaliłam kompa. 
Czas poczytać co słychać w blogowym świecie, i nagle zonk...... czytam blog annadu75 i robię oczy jak spodki, śmieję się, że to niemożliwe, to chyba nie ja. Wracam do posta w którym annadu75 ogłasza candy, czytam komentarze czy jest jakaś Beata, no kurcze jest.... może to o nią chodzi. Ale szczęśliwy los brzmi "Beatka Z"...... to chyba ja? z numerem 16, licząc komentarze od góry pasuje szesnaste miejsce. 
Moja radość jest wielka, bo jeszcze nigdy nie wygrałam nagrody rzeczowej. Bardzo dziękuję.


wtorek, 12 kwietnia 2011

Egzamin

Moja Martyśka dzisiaj rozpoczęła pierwszy dzień egzaminów gimnazjalnych.
Wczoraj trzymała się dzielnie, ale wieczorem poprosiła aby się z nią położyć.
Wierzę, że będzie dobrze i jestem spokojna. Jakby co trzymajcie kciuki.

środa, 6 kwietnia 2011

Candy

Zapisałam się na candy u Mysii. Pierwszy raz biore udział w takiej zabawie.



a także na Candy u Annadu75


a co, jak szaleć to szaleć.

niedziela, 27 marca 2011

Wystawa Kraft 2011

Byłam wczoraj z siorunią na wystawie DMC i nie tylko. Fajna sprawa, można było oglądać prace, podglądać różne techniki robótkowo-artystyczne a nawet coś dla siebie kupić. A teraz fotki z tej imprezy, niestety byłyśmy tak podekscytowane, że zapomniałyśmy zabrać aparat fotograficzny, zdjęcia zostały zrobione komórką przez moją siostrę.















Ja sobie kupiłam  zestaw DMC do haftowania z takim fajnym miśkiem, którego oczywiście już zaczęłam haftować oraz gazetkę jakiś stary numer Weny.
Jeszcze mam fotki na swojej komórce ale mam problem z zrzutem ich na kompa.

niedziela, 20 marca 2011

Finał.




W końcu uporałam się z tym obrazkiem, ramki kupiłam w OBI, pod obrazkiem wyhaftowałam imię Jubilatki, wyprasowałam, przycięłam kanwę i  ..... już jest gotowe. 
Mam wielki sentyment do moich wyszywanek, ale jeszcze bardziej lubię je podarować komuś z jakiejś specjalnej okazji. 
Teraz kawka, niedzielne ciasteczko i ostatnie spojrzenie na obrazek, który pojedzie do właścicielki.

poniedziałek, 14 marca 2011

Śliniaczek.

 W wolne dni od pracy poszłam na spacer szukać wiosny nad Odrą. Wiosna już jest, kwitną bazie, krokusy i przebiśniegi. Po 2,5 godzinnej przechadzce wzięłam w rączki różowy śliniaczek, igłę, mulinę, słuchawki w uszy z audiobookiem i świat wokół przestał istnieć. Byłam ja, moja robótka i książka, którą czytał mi Krzysztof Gosztyła.
A oto efekt.





Ta Magdalenka ma cztery miesiące i jest córką koleżanki z pracy.