Z okazji tej zawzięłam się i upiekłam tort tiramisu. Zrobienie go kosztowało mnie sporo nerwów, chociaż piekę ciasta i jakoś mi wychodzą, to torty zawsze omijałam wielkim łukiem, bo biszpot za niski, masa się zwarzyła, za słabo nasączony itd itd.
Muszę przyznać, że był dobry skoro wszyscy chwali. Przepis wzięłam z blogu: dorotus74
Robótkowo totalna kicha, coś tam wyszywam, coś dziergam ale nie ma się czym chwalić, może innym razem.